Gdy rodzisz się płaczesz .A gdy...
słowa na wodzie mówią
sukni szelestem
przymykam oczy
by poczuć nieśmiałą siłą wiary
noc
siebie
sam sobie jesteś czasem na początku
na końcu
z pierwszym światłem z ostatnim
i tak jeden błysk
zostajesz
z otwartą powieką
czasami otwarte są usta
pomimo marca lub kwietnia
innego miesiąca
przychodzisz na świat
płacząc
kończy się światło albo zaczyna
życie
uderza cię w plecy górą lodową
w plecy
biją dzwony
jest jakiś rytm mgły
i wiosna wstaje
ciało jak we śnie unosi
by szelest kropel na trawie
po krokach mogło usłyszeć
światło smaga w policzek
i słyszysz
prze...praszam
...Niewiepanktóra godzina!!!
Kłaniam się uśmiechając(: robert
Komentarze (24)
(:
Wersy zatrzymują na dłużej. Pozdrawiam :)
Och jakże jesionowo i późnojesiennie
ani słówka stąd odjąć
ani klonom się kłaniać
wszystko dębem staje
jakby w lustrze zdjęcie
Tu refleksji zapas jak kaszy na zimę
dla każdego kto przyszedł pomieszkać na Ziemi
i póki stwierdzi że jest między swemi - czas odjazdu
przychodzi
Pendolino pędzi
Refleksyjne podejście
Pozdrawiam ciepło :)
Jesionowo. Podoba się.
Pozdrawiam:)
Właśnie uświadomiłeś, że teraz prawie nikt nie pyta o
godzinę...
Ciekawy wiersz.
Pozdrawiam Jesionie :)
Sam tytuł już przyciągnął moja uwagę :)
Treść bardzo refleksyjna, zatrzymująca, każe na chwilę
się zatrzymać i tak też zrobiłam.
Bardzo mi się podoba, pozdrawiam :)
narodziny są piekne, śmierć jest brzydka.
Słowa dające wiele do myślenia.
zostają.
Cierpienie i nicość, to chyba