Gdy rośnie napięcie
Słońce wisiało nisko na niebie poprzecinane
jasnożółtymi i pomarańczowymi smugami.
Wydłużające się cienie nadawały
krajobrazowi cechy wyrazistej płaskorzeźby.
Rozwiała się ciemna chmura w kształcie
ptaka wisząca
nad ziemią. Lśniące światło na horyzoncie
przeszło w głęboką czerwień, a powierzchnia
wody, za którą schowało się słońce lśniła
niczym krew. Niewielki pokój rozjaśniał
blask świec, odbijający się w okiennych
szybach. Z płyty leciały
suity wiolonczelowe Bacha. Oparła dłonie na
jego piersi, czuła pod nimi ciepłą skórę,
twarde mięśnie i bicie serca,
przyspieszające z każdym oddechem. Jej
serce, także wybijało radosną melodię, a z
każdym uderzeniem jakby przybywało
w nim miłości. Pragnęła go aż do bólu. Po
jej plecach przebiegły ciarki, od żaru,
który tlił się w zwróconych na nią oczach.
Powietrze między nimi gęstniało od
erotycznego napięcia. Znacząc pocałunkami
ścieżkę od ust, wzdłuż szyi
i ramienia, całował z takim zapamiętaniem
jakby nigdy nie mógł skończyć. Rozsunął jej
nogi i wszedł w nią, jednym mocnym
pchnięciem. Wszystko wokół traciło ostrość,
rozmywało się w niewyraźną plamę, jak
atrament w wodzie. Szybko osiągnął
spełnienie, wydając z siebie urywane
westchnienie rozkoszy. Przez długi czas
leżeli zespoleni ze sobą,
niczym dwie połówki jednej istoty.
" Kochać i być kochaną - to żyć w cieple
słońca "
Tessa 50
Komentarze (16)
Gorące i namiętne chwile pozostaną w pamięci na
zawsze...pozdrawiam :)
Gorąćo...
Znowu pozwoliłaś mi się rozmarzyć, Tesso :)
i znów namietnie i gorąco, jak zawsze przeczytałam z
przyjemnością :-)
Nihil novi - to autorka bejowskich harlekinów, więc
mimo wszystko jakoś trudno o napięcie...
Tereniu czytając Twoją prozę ten cytat nasunął mi się
...Jedno jest szczęście, kochać i być kochanym...
to tak podobnie jak Tobie, niestety w życiu bywa
inaczej. Mimo wszystko zawsze jest nadzieja :)
przyrodniczo - krajoznawczy "niczym dwie połówki
jednej istoty"czyli wilkołaka.:)nie ma tu żadnego
napięcia droga autorko.
Tereso zawsze czytam twoja proze z przyjemnościa
poczułem magie i żar....
Cudowna proza w stylu ulubionej mojej lektury z cyklu
Harlekiny, które ubóstwiam i mogę czytać w kółko. Tu
nieco zaniepokoił mnie fakt, że kochanek tak szybko
skończył - a co na to kochanka?
Pozdrowionka!
Witaj Teresko. Jak zwykle jestem pod wrażeniem Twojej
prozy. Potrafisz rozbudzić wyobraźnię i sprawić, że
serce zadrży. Masz rację, cóż może być piękniejszego
niż kochać i być kochanym. Pozdrawiam gorąco:)
wszyscy oj! ach !
no bo prawda za mało pisana
wszyscy pragną tego w domu
od samego rana
Tylko myśl że muszą wstawać
i iść do roboty...
szlag by trafił! zburzone ciągoty
Pozdrawiam gorąco
Ojej! faktycznie gorąco!! Tereniu nie zgorszyłaś mnie!
ja swoje latka już mam i,,,,,te sprawy znam++++++
Pozdrawiam serdecznie! miłego dnia Tereniu:)
Oooooojojoj!
napięcie rośnie...
co z nimi będzie?
bo gdy utoną...
ratunku nie będzie.
Teresko, witam i żegnam z uśmiechem na ustach:-)))))
Nie dałaś mi wyboru, wracam do śpiącego królewicza:-)
Pozdrawiam serdecznie, miłego dnia.++++++
Ladnie:)Lubie Twoja proze Tessa:)Pozdrawiam.
Łaa... "napięcie" "rośnie" oj rośnie. Serdecznie
pozdrawiam