Gdy się obudzę
W nurcie obłąkanych myśli,
Próbuję odnaleźć sens miłości.
Wspominam chwile radości,
Może któraś znów się ziści.
Powiedz co zrobić mam,
Gdy zrobić nic nie mogę.
W sercu ciągle czuję trwogę,
I wciąż jestem sam.
Więc czekam aż do mnie przyjdziesz,
Znów będę mógł dotykać Twego ciała.
Na koniec powiem: „Kocham Cię
mała”.
Zanim znowu wyjdziesz.
Później pomodlę się do Boga,
Który obudzi mnie ze snu.
Otworzę oczy zobaczę że Cię nie ma tu,
I samotna czeka droga...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.