Gdy się uśmiecham
Tak bardzo boli gdy się uśmiecham
usta coś mówią zmęczone żalem
widzę to wszystko jakoś z daleka
z bliska pulsuje czuję to stale
gdy się uśmiecham łzy same płaczą
i oczekują ode mnie wiele
zawsze myślałem - będzie inaczej
miałem być (wielki) i przyjacielem
w uśmiechu smutek przegląda twarze
ucieczka ducha przed sobą samym
jestem samotny z wiecznym nakazem
życie bez prawdy rozklekotane
gdy się uśmiecham? tak?jak to było?
cień delikatny przesłonił oczy
cierpkie wspomnienia myśli zawiłe
uśmiech (śmiem wątpić) bólu nie znosi
Komentarze (7)
piękny, liryczny wiersz i ciekawe przemyslenia
Liryka najczystszej wody.
Nie jest latwo opisac usmiech przez lzy...wiersz udany
Nadzieja umiera zawsze ostatnia..ten wiersz pięknie
napisany, ładnie zrymowany...czytałam
gdzieś...Pozdrawiam..
Ładnie w poetycki sposób skonstruowałeś wiersz o
uśmiechu przez łzy.
Ktoś już napisał że, to najtrudniejsza z ról, mieć
uśmich na ustach a w sercu ból.
Wiersz bardzo wymowny, smutek w nim nie mały ale jest
nadzieja...