Gdy słońce wschodzi...
Czy to możliwe? Wśród chmur nawału,
gdy wiatr porywczo kłębi przestrzenie,
horyzont nagle ogniem zapłonął
- pomarańczowe nabierał brzmienie.
Szarość zazdrosna, przemknęła szybko,
chcąc urok świtu przytłumić chmurą
lecz jej się wcale to nie udało
dzięki przyjaznym nieba ażurom.
Niech ciepło w myśli przez nie przenika
i pielęgnuje jasne spojrzenie,
uśmiechy tworzy i z rzeczy małych
a los niech spełnia każde życzenie.
Komentarze (8)
Maryla ma piękna duszę....
"Już słońca wschód, początek dnia..biały poranek
obiecuje dobre chwile nam.." :) I Tobie Marylko
wzajem..każdego dnia.. M.
Niech spełnia:) podpisuję się pod tym:) i pozdrawiam
cieplutko.
witaj, ładnie napisany, wiersz uroczy.
pozdrawiam.
Ładnie:) POzdrawiam.
"Szarość zazdrosna, przemknęła szybko,:
...........................niech umyka :)
piękny wiersz, gratuluję :)
,,uśmiech tworzy i z rzeczy małych'', tak Marylo, bo
czymże jest życie jeśli nie radością z chwil.
Pozdrawiam!