Gdy słońce zaszło
Kiedy słońce zaszło za horyzont
Nastała ciemność
Bezgwiezdna pustka
Ogarniająca każdy zakamarek
Błądziłem wtedy po omacku
Wołając ciebie przywoływałem do siebie
Czy wtedy byłem bliżej, czy dalej?
Dalej wołam, czuję że jestem już blisko
Nagle ,ni stąd, ni zowąd
Zrobiła się jasność
Słońce rozpromieniło swym blaskiem
Każdy zakamarek
Już wiem, byłem i jestem blisko
Nie muszę, już ciebie szukać
Jestes przy mnie, rozpromieniona jak
zawsze.
Komentarze (2)
Zagubiona milosc sie odnalazla...w maju
wszystkon sie zdarza,,popracuj nad forma ,,poczytaj
troche wierszy na beju ,,
i wybirz forme Tobie odpowiadajaca ,,,jak
na poczatek nie jest tak zle,,zycze
powodzenia.
Jakże majowy obraz namalował wiersz. Podoba mi się -
forma troszkę mniej, przez zbicie wszystkiego, wielkie
litery...