gdy słyszę Amen
gdy słyszę Amen ogarnia mnie strach
bo nie wiem co będzie
z miarowym tętnem respiratora
wygrywa bezsilność
co powiem Bogu prócz modlitwy
gdy przyjdzie po kolędzie
anioł marności
pseudospokój
i twarzy spopielenie
za mało słów
za krótkie ręce by utulić
obojętności cztery ściany
zgniatają nas
bo dusze nie rozumieją tego planu
ale nas zbaw ode złego
i od bólu
i beznadziejnych stanów
ja żyć muszę
autor
ireczek
Dodano: 2010-10-15 11:25:17
Ten wiersz przeczytano 636 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
"...
co powiem Bogu prócz modlitwy
gdy przyjdzie po kolędzie
anioł marności..." Brak mi slow...
Mnóstwo emocji dobrze zapisanych. Popraw literówkę.
Pozdrawiam.
Czy smutek? Kiedyś to Amen nastąpi, wiersz z bardzo
mądrym przesłaniem.
pomimo kłopotów, pomimo lęków żyć nadal trzeba...
poezja bezpośrednia faktu Dobrze uchwycony klimat
zagrożenia Dobry:)
smutek wisi w powietrzu, mimo, że jest taki ciężki, że
już dawno powinien spaść i przygnieść wszystko swoim
ciężarem... a może to już się stało
Cos co odchodzi i bezsilnosc nasza ludzka...wiem nie
ma nic gorszego...Piekny przekaz
Dla mnie piękny, jak ja uwielbiam takie
klimaty...Pozdrawiam!