Gdy świat mi zamkniesz...
Nie mogę patrzeć jak odchodzisz
Czule spoglądasz w moją stronę
Ty świat mi zamkniesz i ochłodzisz
A ja wciąż płonę płonę płonę
Na nic się przyda straż pożarna
Na nic karetka pogotowia
Świata bez ciebie nie ogarniam
Stracona głowa spada z tułowia
Na nic potrzebny ci mój uśmiech
Na nic spojrzenie czuły dotyk
W nocy z tęsknoty znów nie usnę
A słona kropla spłynie z brody
Kropla do kropli strumień rzeka
Woda dochodzi już pod szyję
Choć nie chcę czekać ciągle czekam
Właściwie po to jeszcze żyję.
Gregorek, 15.3.20
Komentarze (4)
Ale napisane... +
Podobasie dołączam:)
Troszeczkę moim zdaniem namieszałeś ale na plus
zasłużyłeś:)))
ladnie :) pozdrawiam
Ładny wiersz
Pozdrawiam