A gdy umrę...

A więc mnie to wystarczy - napisałem obszerny
komentarz dla fermentola, ale portal mi zakomunikował
że nastąpił błąd i poradził mi wrócić na poprzednią
stronę, nie przyjmując komentarza - zatem króciutko
tym razem...jestem za stary, abyś próbował mnie uczyć
pisowni polskiej, znajdź sobie może inny obiekt do
komentarzy, ja w końcu nie muszę pisać i się już nad
tym zastanawiam czy całkowicie nie zrezygnować...piszę
jak piszę, a dwoma językami nie da rady perfekt się
posługiwać - może gdybym był młodszy. Czasu zresztą
nie mam aby siedzieć całymi dniami przy komputerze.

To mi się podoba fermentol i mam dla Ciebie
prośbę...napisz ten wiersz prawdziwie po polsku, tak
jak być powinno. Miejsca jest dość, a ja przy okazji
zobaczę jak to wygląda.

masz rację, to nasza współna droga i lepiej skupić się
na niej :-)

Heniu:) błagam, nie umieraj, jeszcze masz tyle do
zrobienia:)))

"A gdy umrę..a gdy zginę..kiedy już nie będzie
mnie.." Widzę Henio w pogrzebowym nastroju..choć to
ja powinienem.. M.

Nie igraj ze śmiercią taka moja rada, najlepiej chyba
jest sie cieszyc każdym dniem spedzonym, Śmierć jest
nieunikniona to wiemy.Życie jest kruche .. wiec każdy
dzień jest cenny .. i powinno spedzać sie go w taki
sposob jakby miałbyć ostatni ..

Wiesz Henio mój sąsiad też żartował na ten temat aż
któregoś dnia się nie obudził. Żona widząc, że śpi
zaczęła hałasować, chrząkać, kasłać a on nic śpi...
.Wiersz lekko humorystyczny i dobrze się czyta .
Pozdrawiam zza życia :)

Heniu! Dzięki Ci, że o mnie wspomniałeś. Mówią co
niektórzy, że jak się mówi o śmierci to czeka nas
długie życie. Życzę Ci szczęścia jeszcze przez wiele
lat, a od jutra uśmiechu ,, od ucha do ucha ,,.
Trzymaj się!

Serdeczne dzięki mariat, jak zwykle uważnie czytasz -
wiersz ten pisałem na gorąco i miałem początkowo
dobrze, ale wydawało mi się że tak będzie lepiej...no
i wlepiłem, dzięki za uwagę i za świetną dokładkę...

Oj poskakałbym poskakał
lecz do koła będzie pustka
po co zastać tu samemu...
jak się zamkną moje usta?

Tu tylko popraw -"tą melodię, marszem zwana."
Ma być = 'tę melodię marszem zwaną"
tęęęę i zwanąąąąą.
Reszta ok poza ostatnią strofą, jakoś temat się
rozjechał. Może jakoś bardziej humorystycznie, na
przekór wszystkiemu.

Gdy nie umrę - będę wieczny
tylko co ja wtedy pocznę?
Wszyscy już poumierali
a samemu coś nieskocznie.

Heniu. Postawmy sprawe jasno. Kazdy umrze ale... ty
nie.

Heniu,zaczekaj nie umieraj,
za wcześnie jeszcze, nie teraz...
pisz dalej,bierz się do roboty,
a nie o śmierci gadasz głupoty...

pozdrawiam serdecznie

Każdy kiedyś musi...(byłam też u najdusi):))

Miało być każdy z nas umrze..sorki

Śmierć jest wpisana w nasze zycie, każdy za nas umrze
i też mam taką nadzieję że nasze wiersze, nie wiersze
żyć bedą.Pozdrawiam i życze dlugich lat życia i
pisania.