Gdy umysł zawodzi
Umysł zawodzi
Zatapiając się w upojnej
Śmierci świadomości
Biegnąc poprzez łąki beztroski
Przez ciepły lód
Ludzkiego zagubienia
Zrywa kwiaty
Wyrzucając je
Ku piekielnym niebiosom
Rozkojarzonych aniołów
Opadają z powrotem
Na zielone podłoże
Nie chcą wiedzieć
Że to koniec ich życia
Wypełnionego chlorofilem
TO NIC
TO NIC
Że koniec już zjadł łodygę
Dobiera się do umysłu
Żyją w błogiej nieświadomości
Małego dziecka
Stąpają po wąskiej ścieżce
Bezproblemu
To proste
Otumaniony umysł
Radioaktywnymi słowami
Zawodzi…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.