Gdy zakwitną białe bzy...
Usiądę w kąciku...w smutku zamkniętym
ogrodzie,
Tam się spotkamy, lecz nie, co dzień.
Przychodzisz do mnie, gdy mi smutno,źle,
Szepczę Ci cichutko - tęsknię...kocham
Cię.
Zwilgotniałymi oczyma patrzę na Cię,
Powiedz...Powiedz kiedy Cię zobaczę?
Wylewam na Twym ramieniu żale, smutki,
Dlaczego?..Czas naszego spotkania tak
krótki?
Każdą mą łzę płynącą po policzku -
scałujesz,
Do serca mnie mocno przytulasz -
żałujesz.
Dajesz mi nadzieję i miłość w kropelce
rosy,
Splatasz nasze tęskne uczucia w złote
kłosy.
Kocham każdą chwilę spędzoną z Tobą,
Jesteś najmilszą memu sercu osobą.
Uśmiecham się do Ciebie poprzez łzy,
Spotkamy się...Wiem...Gdy zakwitną białe
bzy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.