Gdyby nie Ty
Dźwiękim budzika dzień zerwał się do galopu
jak spłoszony koń.
Zdejmuję piżamę ze snu by włożyć sukienkę
tkaną ze zmartwień.
Na dzień dobry strzela w głowę myśl - jak
mogłam się tak pomylić?
Szeptem przekraczając próg pokoju już
słyszę ciche mamo, mamo...
Wielkie zielone ślepia patrzą i lekko się
uśmiechają.
By nie wyrwać mu radości naturalnie wywijam
kąciki ust .
Tylko to pozwala trwać chowając głęboko
moje ja.
Nie kładąc na szali co moje i dla mnie z
tym co dla Niego.
To jest bezinteresowne i czyste, bo inna
być nie może
miłość do dziecka.
Komentarze (14)
Podoba mi się Twój zamysł na wiersz, ale może lepiej
by brzmiało:
"Dźwiękiem budzika zerwana do galopu
piżamę ze snu zamieniam na sukienkę tkaną ze
zmartwień."
Przepraszam, że się wtrąciłam, ale więcej
niedopowiedzień czyni wiersz ciekawszym. Np. galop -
od razu wiadomo, że w domyśle koń.
Dziękuję!
Korekta: powinno być - "pokaże". (11 wers)
Bo po burzy wyjdzie słońce
I powrócą piękne dni
Piękne dni, uwierz mi
A ....... mały, wynagrodzi ci
Te trudne dni
Uśmiechem będzie witał cię
W każdy dzień
Witał cię
Rączkami swymi obejmie cię
Obejmie cię
I pokarze jak mocno kocha cię
Kocha cię
Ty będziesz jego, on będzie twój
On będzie twój
Czy to pogoda
Czy burzy znój
On będzie twój
I będzie tak
Jak w najpiękniejszych w snach
Edyto, nie łatwo jest dusić w sobie rozczarowania,
przykrości. Jeśli mogę pozwolę sobie na rade. Szukaj
wsparcia pomiędzy ludźmi, wyrzuć z siebie wszystkie
smutki. Popatrz na dziecko (dzieci) niech one będą
Twoja silą. Wszystkie nawet te najgorsze chwile
przeminą, chociaż brzmi to banalnie tak właśnie jest.
Zamiast rozdrapywać rany, "przemebluj" swoje wartości.
Otaczaj się ludźmi życzliwymi, spróbuj pomoc innym co
pozwoli na odwrócenie uwagi od własnych smutków. Tak
jak w wierszu, wyrzuć te symboliczna sukienkę jaka
zakładasz co rano,(ja tez się kilku pozbyłam) Czas na
nowe. Pozdrawiam serdecznie.
No cóż, ale mnie ten utwór nie porwał z jednego, ale
istotnego powodu. Napisany zbyt banalnym językiem.
Przekaz jest jednoznaczny: kocham swoje dziecko! Nie
ma co przesadzać bo wyjdzie patetycznie i sztucznie.
proszę o podpowiedź czy z tego przekazu da się
wyciągnąć, że nie ważne że jest mi źle i ciezko... a
najważniejsze jest żeby zadbać o szczęście dziecka?
Jeśli nie to muszę poprawić.
Ślepia, są do przyjęci jeśli mówi to matka, która
kocha swoje dziecko. Ma to zabarwienie ciepłe i
określa wielkość oczu.
Tadeuszu slepia kojarzą mi się z niewinnym spojrzeniem
szczeniąt czy też kociąt :) Pomyłka to zupełnie inna
sprawa. Najcudowniejsze co można od życia dostać to
uśmiechnięte i zdrowe dzieci jakie ja mam. Może i te
ślepia nie wszystkim będą się ciepło kojarzyć pomyślę
co z tym zrobić. Dziękuję i pozdrawiam.
Porusza, smuci i raduje.
podoba mi się.
Też mam dziecko ale dużo starsze
To na awatarze to jest dziecko mojego dziecka.
Są sukienki tkane nie tylko ze zmartwień. Na pewno się
Tobie taka trafi. Życzę Ci nie jednej
Witaj Edyto
Piękną puentę Twojego wiersza
nieco przygasza środkowa część
wiersza, razi nieco określenie
"ślepia" zamiast na przykład;
oczy, oczęta lub inaczej. Ta
część wiersza nie emanuje
miłością, a bardziej
rozczarowaniem, co sugeruje
zwrot; "jak mogłam się tak
pomylić", a także tekst wersów
od dziesiątego do czternastego.
Przy takiej puencie, wiersz
powinien być ciepły i ukazujący
matczyną miłość.Wybacz, że tak
się rozpisałem, ale wyraziłem
w ten sposób swoje zdanie, co
wcale nie oznacza, że musisz
się z nim zgodzić.
Pozdrawiam:}
Zdejmuję piżamę ze snu, ładnie
Pozdrawiam:-)