Gdybym mogła
Za oknami burza, śniegiem sypie w okna.
W domu cisza, zegar cyka, ja przy kawie.
Patrzę na twe zdjęcie. Biedna bo,
samotna.
Wciąż cię pytam w jednej i tej samej
sprawie.
Czy nie gniewasz się już na mnie
ukochany?
Nieraz ciebie gryzłam, ja, paskudna
żmija.
Gdy krzyczałam, wychodziłeś zapłakany.
Kiedyś próbowałam użyć nawet kija.
Dzisiaj myślę, oczy moje łzą zachodzą,
Po co były z tobą walki, te napady?
Moje oczy wciąż po twoim zdjęciu wodzą.
Byłeś mi aniołem. Nie zaznałam zdrady.
W gniewie podchodziłeś i głaskałeś
włosy.
Chciałeś łzy obetrzeć, ja nie
pozwalałam.
Bardzo pragnę, abyś łzy nam otarł, nosy,
i chusteczkę skarbie też bym ci podała.
Gdybym mogła jeszcze raz swe życie
przeżyć,
dobry przykład dali dla mnie tata, mama.
Byłeś taki dobry, trudno w to uwierzyć.
Ty odszedłeś, ja od dawna jestem sama.
Komentarze (48)
Gdybyśmy mogli jeszcze raz przeżyć życie od
nowa...Pozdrawiam Bronisławo.
Po prostu chciałbym ci pogratulować tak wspaniałych
wspomnień napisanych pięknym dwunastozgłoskowcem.
Jestem wzruszony. Pozdrawiam serdecznie
Życie brutalnie rozdziela ludzi. Nie mamy na to
wpływu. Jakże Cię rozumiem. Pozdrawiam.