Gdybyś był...
Nie tęsknię wcale, tak tylko... gdybam.
a gdybyś był
nosiłbyś mnie na rękach?
czy Twoje ramiona chroniłyby mnie przed
złym
i czy zaszyłbyś dziurę w moich
spodenkach?
czy gdybyś był
mówiłbyś mi dobranoc?
czekałbyś ze mną na Świętego Mikołaja
i robił kanapki i warkocze rano?
czy słuchalibyśmy razem piosenek?
czy tańczyłbyś ze mną jak z małą
królewną?
czy kupowałbyś mi mnóstwo sukienek?
i czy lubiłabym patrzeć jak rąbiesz
drewno?
po tylu latach pytam odważnie
jak trzeba kochać by nie odchodzić?
a to pytanie przeczytaj uważnie
co można zrobić by się kochanym urodzić?
Komentarze (19)
Ładny, rymowany wiersz. Zgadzam się z Eremi, choć nie
do końca. Otoczenie również w znacznej mierze
zmienia nasze dzieci.
Pozdrawiam serdecznie.
By się kochanym urodzić,
niestety nie od nas zależy.
By być kochanym na starość,
dzieci swe kochać należy.
I tak się krąg miłości zamyka:
od naszych ojców wszystko wynika.
"Gdy kula go przebiłam
Ja wówczas się rodziłam.
Nie wrócił z poligonu
Wmówili mamie, ze to
kwestia jego wyboru."
Pozdrawiam.
piękny wiersz zamyśliłam się
pozdrawiam:)
ciekawe.
Ależ ładnie i wzruszająco.Pozdrawiam.
Smutne. Może gdzieś jest. Dobranoc
czy zaszyłbyś dziurę w moich spodenkach?
Dla mnie bomba ten zwrot :))))
hehe ale ciężko chyba znaleźć męską połówkę z takimi
talentami ;)
gorzka opowieść
Bardzo mi się podoba
nie potrzeba rytmu gdy jest tyle emocji ... Fajny
Stronger - masz to coś, co przykuwa uwagę do Twoich
tekstów. Na tak jestem dla tego wiersza. :)
Nawet gdy braknie w sercu miłości,
to nic nie zwalnia z odpowiedzialności!
Pozdrawiam!
Ciekawe gdybanie, bardzo smutny obrazek i bliski memu
sercu.
Poruszyłaś Autorko swoim refleksyjnym wierszem...
Pozdrawiam Ciebie serdecznie:)
Poruszający wiersz...
rodziców się nie wybiera, dla wielu - niestety,
prosto, a niebanalnie, podoba mi się bardzo;)