Gdzie?
Gdzie?
Jestem...
Gdzie?
Nie wiem... nie pytaj
Słyszę przez mgłe jak kruki sennie
kraczą
Czuję jak ziemia przesycona od deszczu
Patrzę w dal, widzę mrok
krople spadają powoli
w głowie ciągły szum
Runęłam nagle powoli na ziemię
na ziemie błotnistą
która niczym matka wszystko przyjmie
Zaciskam w dłoniach błoto
zamykam oczy
łapie ostatni oddech
i już mnie nie ma
odeszłam, na zawsze
Tylko płacz słychać w oddali
I pytania do Boga Dlaczego Ona?
Komentarze (1)
poruszający wiersz pozdrawiam :)