Gdzie Anioł?
Gdzie ten upadły Anioł?
Gdzie jego prochy?
Gdzie sukno krwią zachodzi
Tam mego sumienia świt
Gdzie góry toną w otchłani
Gdzie drogi każdej kres
Tam słowa me mają sens
Gdzie błoto miesza się z życiem
Gdzie kolec rani najczęściej
Gdzie blask księżyca znika w oddali
Tam mego pragnienia sens
Tak to bywa
Tak to jest
Jak ja
Jak ty
Tak naprawdę,
Nie istniejemy….
05 2008
autor
Sewer
Dodano: 2008-05-16 12:37:53
Ten wiersz przeczytano 957 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.