Gdzie byłam
Gdzie byłam
gdy podejmowano wybory
w słodkiej chmurze
karmiłam grzeszne zmysły
Gdzie byłam
gdy śluby brali
przysięgę składałam
wściekła zła podła
po kres dni
Gdzie byłam
gdy podpisywali umowy
cyrografy rozgryzałam
mieliłam w maszynce do mięsa
Gdzie byłam
podczas kampanii wyborczej
w Afryce karmiłam dzieci lodami
I świat się dalej kręci
ja ciągle nie mam ślubu
Nie czuję się gorsza
wręcz lepsza się czuję
w izolacji
separacji
amnezji
ten świat taki
smutny jakiś
a ja
nie
Komentarze (5)
Ślub to nie jest szczyt osiągnięć ;)
a i nie każdy się nadaje...
pozdrawiam
ja też nie..więc nie jest tak źle
Witaj Sikorko - męczą pytania czasem, ale skoro
zakończenie "a ja nie", to wszystko ok.
Udany debiut, pozdrawiam
Ciekawe rozważania
Pozdrawiam serdecznie :)