GDZIE JESTEM?
Gdzie jestem
wszędzie ciemno
nagle księżyc
się pojawia
w jego świetle
sowa pióra gładzi
groźnie pohukując
idę dalej
słyszę głośne
sapanie i trzask
łamanych gałęzi
ktoś dogania
i na ziemi
chce rzucić
biegnę konary
zrywają ubranie
coraz mniej siły
czy to koniec
muszę przystanąć
widzę nad sobą
dziki blask oczu
pomruk słychać
radosny łapę
z pazurami czuję
na plecach
i mokry ciepły
jęzor na szyi
chyba już po mnie
moja Abra
kochana suczka
zaprasza na spacer
poczekaj moment
zaraz się ogarnę
pójdziemy na przechadzkę
do lasu...
Komentarze (26)
;-) ach ci nasi milusińscy
początek był groźny, i miłe zakończenie,pozdrawiam
cieplutko
Marku, Andrew dziękuję za odwiedziny, pozdrawiam:)
dramat...dobrze, że masz Abrę:))) miłego dzionka
Tak to bywa z pieskami:) Miło było przeczytać:)
Pozdrawiam:)
Zefirku, Basiu dziękuję za odwiedziny, pozdrawiam
cieplutko:)
Dzięki Hermi za wizytę, cieplutko pozdrawiam:)
Expr.ver. źle odczytany tekst, nie boję się własnej
suczki, wręcz przeciwnie bardzo się lubimy,
pozdrawiam:)
piesek zaprosił na spacer??fajny wiersz Pozdrawiam
Iwonko:))
To Ci piesek pozdrawiam
Żeby aż tak się bać własnego psa..?
Extra ! Iwonko ! Ale jazda :)