gdzie jesteś?
rozminęłam się z tobą
w czas niedomówienia
o ten rąbek chwili,
a już byłam w przedsieniach.
serce przebudzone
od pośpiechu dyszy,
było spać! – bo drugiego
pewno nie usłyszysz.
i te dłonie! cóż robić?
gdy tak roją sieroco,
głaszczą próżne kształty
i tęsknoty, nocą.
nie umiem się z tą pustką
w samej sobie zmieścić,
hen, na mgieł zagonach
zbieram ciernie z bezwieści.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.