Gdzie mieszkają świerszcze
Mówiłeś: kocham, a ja tkałam wiersze,
na różach świtu uwięzionych w oknach .
Pachniało siano, w bzach ćwierkały
świerszcze.
Młode jaskółki straszyły nas deszczem.
Gdy w międzypłatkach malwa rosą mokła,
mówiłeś: pragnę, a ja drżałam wierszem.
Tkałam w poziomkach w kształcie łzy
bolesnej,
w lazurze nocy, w księżyca pozłotach.
Wzdychało siano wśród kapeli świerszczy.
W jeziornych smutkach, w łąkowej
sukience,
na skraju lasu gdzie brzmi pieśń miłosna
Szeptałeś: moja, a ja rwałam wiersze.
Gdy mnie tuliłeś w noce najczarniejsze,
gdy jaśmin zakwitł, kot na wąsach
brzdąkał
siano wtórowało gdy śpiewały
świerszcze.
Na papierówkach pisałam dwuwierszem.
I w różach świtu uwięzionych w oknach.
Szeptałeś: kocham a ja śniłam wiersze
w pachnącym sianie gdzie mieszkały
świerszcze.
Komentarze (53)
przepięknie.
Jak widać miłość można odnaleźć wszędzie. Jest na
wyciągniecie ręki trzeba tylko dostrzec to co
niezwyczajne w zwyczajności.
Cóż bez miłości byłoby warte to nasze życie:)
Ładny, rozbudzający wyobraźnię wiersz.
Pozdrawiam.
Marek
Pięknie, Stello :)
pięknie,
serdeczności zostawiam:)
Prześliczny z nutką smutku.
Pozdrawiam serdecznie :)
Śliczny wiersz:)). Pozdrawiam
Zachwycił mnie ten piękny melancholijny wiersz i opis
przyrody -super. Słonecznie i radośnie pozdrawiam:)
Lubię villanele. Nawet takie stylizowane. Jednak (nie
wiem, może to tylko moje odczucie) po tej się robi
smutno.