Gdzie się schowały marzenia?
Dziś siedzę i myślę gdzie mogły się schować
ludzkie marzenia,
skoro ludzie twierdzą, że żadnych nie
mają,
bo to bez znaczenia.
Nie ma ich schowanych w biurku ani w
szufladzie,
chyba nie tędy droga, więc podążam innym
śladem.
Może pośród wielu innych spraw odłożone są
na potem?
W końcu tak łatwiej, gdy marzenia nazywane
są zbędnym kłopotem.
A może leżą gdzieś obok, czekając na chwilę
spełnienia,
lecz nie mogą się doczekać, bo "jest dużo
do zrobienia"?
Nie umiem tego pojąć i objąć myślami,
jak można nie marzyć, chociażby nocami?
Czy też mówić, że się nie posiada
marzeń,
oczekując jednocześnie upragnionych
zdarzeń?
Nie wiem czy zagadkę tą rozwiązać jestem w
stanie,
jednak wiem na pewno, że ja marzyć nie
przestanę.
Nie wierzę nikomu, kto mówi, że nie
marzy,
to jak z radością wyrywać kartki z
kalendarzy.
To jak jeść truskawki i nie czuć ich
smaku,
moknąć na deszczu, nie mając kubraku.
To jak spacerować po łące i nie widzieć
kwiatów,
żyć na przestrzeni nie jednego a dwóch
światów.
To nie cieszyć się tęczą i nie słyszeć
oddechu,
nie podarować nigdy nikomu uśmiechu.
Nie podać ręki komuś w potrzebie,
nie znaleźć się z nikim w tym samym
niebie.
To nie zachwycić się smakiem cukrowej
waty,
nie wyczekiwać z utęsknieniem urodzinowej
daty.
Nie czekać na słońce i cudowne wakacje,
nie zwracać uwagi na pachnące akacje.
To w strachu przed czymś, nie wyjść z
ukrycia,
marzenia są najlepszym, co można dostać od
życia...
Marzenie/ marzenia, spełnienie,
niespełnienie,
jest/ są, lepsze jest istnienie.
"Człowiek bez marzeń to człowiek bez nadziei. Życie bez nadziei to życie bez celu..."
Komentarze (1)
Utracić marzenia,to jakby nie zauważyć ptaka ze
złamanym skrzydłem:)Pozdrawiam ciepło+++