Gdzie ta smierc? Czemu zwleka?
Zaprzyjaziona z najwiekszym wrogiem
bo ze smiecia...
Czekajac na nia kazdego dnia
obmywam twarz, usmiecham sie do kota...
- przeciez chce odejsc w zgodzie z
bliskimi.
Ubieram sie, wychodze...rosliny podlane -
Juz dawno spisalam testamet.
Juz tak od roku...wciaz czekam...
Moja cierpliwosc sie konczy.
Gdzie ta smierc? Czemu zwleka?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.