Gdzie złocą się piaski
Znów w jesieni mniej życia,
liść w kałuży łez przysiadł,
biegną dni z mroźnym wiatrem
co tchu.
Dęby nagie wsród nagich
czas rozebrał z powagi
a jesiony układa
do snu.
W polu wicher pracuje
bez wytchnienia, a czułe
słońce nie ma już mocy
za grosz.
W listopada galeriach,
chorał gęsi już przebrzmiał,
i żurawi jak w studnię
wpadł głos.
Chociaż zima pcha sanie,
łąki pachną nam sianem
we wspomnieniach dróg przeszłych
i w snach.
Pomyśl proszę kochany,
o tych jeszcze nieznanych,
tam zazłoci się dla nas
znów piach.
Komentarze (70)
Kolejny piękny i forma ciekawa,
serdecznie :)
:-) ależ pięknie napisane, brawo ;-) doskonała melodia
w słowach i super optymistyczne przesłanie :-)
Piękny, pełen nadziei, delikatny, cieplutko napisany
wiersz☺
Ruszaj w kraje nieznane
które pachną Ci sianem w snach
wyprząż zimowe sanie
niech twe stopy łaskocze piach...
Tego Ci życzę. +++
Pozdrawiam
pół strofką saficką w takt,
ogarniasz ów stan łaski:
"Bułgaria - Złote Piaski,"
fakt?
Z przyjemnością czytam Twój wiersz autorko:) pięknie
:)
Piękny, rozgrzewający wiersz na jesienno zimowe
wieczory.
Pięknie, melodyjnie, niemal walcem Brillante Demarczyk
się śpiewa:)))
Piękny wiersz, pozdrawiam:)
Jak zawsze wielki plus
miło było :) pozdrawiam
Ładnie melodyjnie napisany, z wielką przyjemnością się
czyta. Pozdrawiam
-- i tak ciepluteńko się zrobiło przed snem... :)
Bardzo urokliwie opisujesz i dobrze się czyta. Miłego
wieczoru życzę.
Z przyjemnością przeczytałam.Pozdrawiam.