Gdzie znikli przyjaciele?
Zawsze razem byliśmy,
zawsze razem chodziliśmy,
ale któregoś dnia znikliście
tak nagle z życia mego.
Gdzie sie podzialiście,
gdy was potrzebowałam?
gdzie byliście, gdy smutno
znów dopadło mnie?
Wiem, że wakacje już są,
widzę, że urlop zrobiliście
ode mnie, widzę równie dobrze,
że dość już mnie macie.
To po co chodziliście ze mną
skoro macie mnie dość?
Po co zabieraliście ze sobą
skoro znikacie czasem bez śladu?
Wystarczyło jedno słowo
wystarczył jeden gest
a rozwiałyby się wszystkie
wasze problemy.....
Komentarze (1)
na ten temat bywało już lepiej i głośniej
'Gdzie oni są, ci wszyscy moi przyjaciele
Zabrakło ich, choć zawsze był ich niewielu
Schowali się po różnych prostych instytucjach
Pożarła ich galopująca prostytucja'
wiersz do zgniotu