Gdzieś…
Wiersz powraca, ale po niewielkich zmianach
Gdzieś
za zielonym skwerem,
za stawem srebrnobiałym,
toczą się
ciche dysputy:
wiolonczel w tonach szarości,
skrzypiec jak kasztan rudawych
i par miłością osnutych...
Dźwięk romantycznej nuty...
W
krainie marzycieli,
fantastów z lat przeszłości,
wraca
niejedno wspomnienie:
wiolonczel tony smutnawe,
skrzypiec cygańskie romanse
i słów melodyjne brzmienie...
Par zakochanych cienie...
I tu,
w krainie baśni,
cudowny czas mnie czeka:
lampa
i czar Aladyna
i sny, co spłyną jak rzeka,
bo tutaj – od dzisiaj właśnie
mych snów się źródło zaczyna...
Snów wymarzonych... Drina*
Gliwice 09.10.2007 r.
* Prawy dopływ Sawy, wijący się przez
Bałkany
Komentarze (30)
Ależ cudny klimat.
Podoba...
Rozmarzył mnie wiersz
Pozdrawiam serdecznie :)
Muzycznie plastycznie.
Wszystkim Państwu dziękuję bardzo serdecznie
i pozdrawiam cieplutko :) B.G.
Muzycznie i bajkowo pięknie
Przepięknie! I ja to wszystko słyszę:) Przepadam za
muzyką wiolonczelową; a na skrzypcach sama grałam
wiele lat i kocham miłością absolutną. Pozdrawiam
serdecznie :)
Piękny wiersz, podoba mi się jego klimat...
Pozdrawiam serdecznie :)
Podoba się. Bardzo :)
Pięknie!
Tak bardzo obrazowo napisane, że z łatwością można
sobie to wyobrazić :) Pozdrawiam Serdecznie +++
W wyobraźni widzę tę krainę baśniową.
Miłego wieczoru, Broniu, pozdrawiam
Z podobaniem czytam, Twój rozmarzony wiersz,
pozdrawiam ciepło.
Aniu, mala.duża - witam Was, Dziewczyny i dziękuję
pięknie za dzisiejszą obecność na mojej stronie :))
Pogodnego wieczoru :) B.G.
miłość i muzyka wdzięczna para w tym temacie...
Dołączam do czytelników, którym spodobał się ten
rozmarzony wiersz.
Miłego wieczoru:)