Gdzieś daleko…
Gdzieś daleko wypływam,
oddalam się, zapominam się.
Gubię się pośród ulic,
błąkam się, odnajduję się...
Powoli przebiegam spiesznie.
Zastanawiam się czy serce
mocniej zabije?
Czy zabije szczerze?
Czy pogodzone z Ja, ze sobą.
Powiew wiatru…
Czy zapamiętany?
Pewnie tak – tym wierszem –
Prozy smakiem.
Bo niewiele liryki on wnosi...
Złudna pamięć i wspomnienia zatarte,
zapomniane, skasowane,
sformatowane, przekreślone…
Przeżegnane przez Boga.
Czy uzdrowione? Nie wiem.
Wciąż za siebie się oglądam.
2014
Komentarze (7)
Ciekawy tekst.Pozdrawiam:)
Gdzieś daleko, a co z tym, co blisko ?
Coś niecoś poprawiłem, dziękuję za głosy i rady i
komentarze. :) Pozdrowienia.
Sorki. Ekspert ze mnie żaden ale technicznie: wersy
2,3,4,6 -się. I pogodzone Ja ze sobą - dałbym. Nie
chcę źle.
Miłego...
Witam,
skąd tyle wątpliwośći, niepewności?W dodatku
nieśmiałość - ...'niewiele liryki...'oj tam, ja ją
czuję od pierwszego do ostatniego wersu.
Miłej niedzieli.
Pozdrawiam.
Zaciekawił mnie tekst tego wiersza.
Pozdrawiam:}
Przemawia do mnie ten wiersz - bardzo.
Masz literówkę w puencie - /w(c)iąż/ i mam pytanie czy
w wersie "Pogodzone z Ja, ze sobą." - nie ma być -
"pogodzon(e)a" - serdeczności.