Gdzieś daleko stąd...
Gdzieś daleko stąd, mam swój mały kąt.
Takie ciche miejsce, gdzie odpoczywa
serce.
Gdzie z dala od wszystkich tych
codziennych spraw
mogę usiąść sam i pomyśleć - co dalej?
Czy się dowiem? Nie wiem.
Ale chciałbym znaleźć tam radość,
radość, którą zgubiłem wraz z nadzieją
na to, co miało mi dać szczęście.
Siedząc tak sam, szukając uśmiechu
coraz bardziej utwierdzam sie w tym,
że jedyne co mnie czeka to to, czego nie
chcę.
A nie chcę być sam w tym okrutnym
świecie.
Może to ja nie potrafię być szczęśliwym,
bo co to jest szczęście? Mówią, że to tylko
chwile.
Ale z tych właśnie chwil składa się
życie,
życie, w którym ja nie potrafię po prostu
być.
Lecz muszę być twardy i nie poddam się.
Wyjdę z ciemnego kąta, spojrzę w niebo
i zacznę żyć dalej, tylko żałuję
jednego,
że nie poczuję ciepła i oddechu Twego.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.