Gdzieś zawieszona...
Gdzieś zawieszona
Pomiędzy niebem a ziemską powłoką
raz na powierzchni rzeczywistości
to znów w obłokach różowych marzeń;
Gdzieś zakuta w kajdany błogiej niewoli
odstapić od Twych ramion? przenigdy!
otumaniona wspomnieniami
karmiona sycącym pocałunkiem
maluję na nowo dni powszednie.
Przedwczoraj to Ty podałeś mi dłoń
Wczoraj zapytałeś o myśli oddalone...
Gdzieś zawieszona
pomiędzy Tobą a światem...
patrzę przez płaczące lukrem szyby...
Tęsknię...
"...bo nigdy nie wiesz, czy pierwsza miłość jest ostatnią, czy ostatnia pierwszą..."
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.