gelassenheit
cisza, która nastała
utula potęgę poranka
studnia odsłania głębię ziemi
wraz z powiewem
pierwszego dnia tygodnia
kruczy obłok snuję opowieść
o senności
w przestrzeni nieboskłonu
stary kasztanowiec
pochylił się nad krokami
najmłodszych
ukrywając w cieniu drzewostanu
sekret kolejnej wiosny
pamięć zastyga w oparach czarnoziemu
pozostańmy i my, nieczuli wobec
tumultu i zamętu codziennych miraży
spójni z pluskiem kamienia
upuszczonego w odmęt
przydrożnej sadzawki
rozpierzchły się resztki trwogi
pokonane przez drużynę
łopoczących, lnianych zasłon
kładących miękki półmrok
na pachnącą starym drewnem
werandę
(wiosna działa !!!)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.