Gernica
Przelewa się przez pejzaż
Muzyka deszczu
Krople na szybie
Rozmywają kontury lasu
Krople na dachu
Brzęczą nasennie
Na styku wieczoru z nocą
Zaklęta kołdra muzyki
Potakuje, tyka, szumi
Oddala niepokoje dnia
Sen nadchodzi
Ciepłem ogarnia ciało
Wyłącza po kolei zmysły
Nagle niebo jest błękitne
Ziemia oddycha wilgocią
W słońcu przedpołudnia
Brzęczy samolot gdzieś w oddali
Jedyny dźwięk w ciszy
Dociera świadomość nienaturalności
Tej ciszy przed burzą
Na bezchmurnym niebie
Samolot zbliża się
Nie widać go
Brzęczenie zmienia się
W wibrujące buczenie
Dalej i szybciej
Ogarnia wibracjami
Grunt pod stopami
Rozmnaża się
Potężnieje
Od strony słońca
Eskadra czarnych krzyży
Wbija szpony w ziemię
Budzi mnie krzyk
Komentarze (3)
Gratuluje, bardzo dobry utwór. Jedyne co jest do
przemyślenia to " krople" za blisko siebie te
powtórzenia. W pierwszej zwrotce nieśmiało proponuje
np: " Para na szybie Rozmywa kontury lasu".
Pozdrawiam.
"no i w pi...i wylądował i cały misterny plan też w
pi..."sorki za cytat ale tak jakoś... wiersz na
plusek:)
Znakomity wiersz, gratuluję!!!+