Gęsi arka
Gąski, gąski, do domu! Pamiętasz?
Chłopcy i dziewczęta
biegły co tchu, byle wilk nie złapał.
On jak stary niedźwiedź chrapał
i spał mocno.
Pomocną
okazała się sierotka Marysia,
do dzisiaj
trudno pojąć jak ostrzyła noże.
W schronie było dobrze,
zwłaszcza trzecim,
który się nie rozleci,
choćby chuchał i dmuchał
zły los, szczerzył kły ostre.
Dziś ostatnią gąskę
wpuściłam do domu,
reszta na zagładę.
Usiądź, zjedz obiadek,
zanim przyjdzie leśniczy
i policzy
owieczki.
Nie prześpij!
Komentarze (76)
wiersz bardzo mi bliski. w końcu gęsi są arka.
Ślę uśmiechy do Dorotki :):)
Wymownie, wiersz zatrzymuje przesłaniem, pozdrawiam
ciepło.
Skłaniasz do przemysleń. Różne mam skojarzenia.
Pozdrawiam.
Marek
Ciekawie, do zatrzymania.
Pozdrawiam:)
było coś takiego...chodzi lisek koło drogi, cichuteńko
stawia nogi. Dziwne, pamiętam wersję... leży lisek
koło drogi nie ma ręki ani nogi :)
A ja życzę słodkich snów i chrapania małego też wtedy
śniadanko z uśmiechem zjesz...pozdrawiam
Proza życia :)Pozdrawiam
Przypomina wiele bajek ..w jednym wierszu ładnie
..mimo .. że dramatycznie ale w życiu trzeba coś lub
kogoś poświęcić .
Z przyjemnością się czytało, zatrzymałaś mnie
Dorotuś:) Dzięki wielkie i cudownych snów życzę:)
Świetny wiersz :) ukłony miła
Dobre bo zmusza do myślenia.
pełna gęsi arka do portu wpłynęła,
wilk kapitan ostrzy kły, w królewnie śnieżce
niedźwiedź się
kocha, raz, dwa, trzy,
kryjesz ty.
Pozdrawiam serdecznie
Ech, nie tak łatwo stać się jak dzieci
intrygująco...świetnie, dramatycznie:) pozdrawiam
serdecznie
Taki zwyczajowy azyl dla człowieka.
Potrafisz zatrzymać czytelnika.
Cieplutko pozdrawiam Dorotko paaa