Gęsto walczy
Pieśnią ostrego świtu doprawiony
syn wzmianki kąsającej
na wszystko gotowy
może i na sam koniec też
przy diabolicznie spokojnym morzu klęsk
będzie długo panował nastrój grobowy
którego z pomocą machin nie zakończę
nie rozbiję też ani jednej głowy
Wolę inną rolę mieć
rolę słodką przynajmniej z lekka
nasączoną mottem świec
za wszystkie czasy
za te w których dominowała aura wściekła
ta co nadal ściga barwne lasy
Ich smak i zapach gęsto walczący
zwłaszcza smak
ten spokrewniony z ziejącą machiną
tak jak ja z deszczem
z tym co czeka jak kozioł jeszcze
kiedy wszyscy wokół giną
za to małe i naiwne tak
które każdy z cudem łączy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.