Getta
W zamazanym świetle dnia
widoku przez pryzmat
życia, gdzie świat jest
wciąż zagubiony, gdzie miłość, a
nienawiść to dwie
pokrewne dusze....
Gdzie powoli umierając
zatracam się w chwili
uśmiechu i radości
gdy widze znajomą twarz...
Powoli topiac się
w morzu krwi
i szczątków ludzi
gdzie wielu przyjaciół
mordują się nawzajem,
gdzie bezwyrazu twarze sięgają
po broń. Gdzie okruszek chleba
przekazywany z rąk do rąk, by
nasycić się choć na chwilę.
Gdzie widzisz wciąż zimne ciała
pororzucane po ziemi,
gdzie mordują Cię za twe imię....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.