Gin z tonikiem
Sprzedawcy Ginu z miasta Żnin
wyleciał raz z butelki Dżin.
Nie chciał czasu trwonić
szybko chciał zadzwonić
lecz źle trzykrotnie wpisał PIN.
autor
sir_robin
Dodano: 2004-07-11 12:42:40
Ten wiersz przeczytano 1010 razy
Oddanych głosów: 43
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
bardzo, bardzo, bardzo stary wierszyk ma 9 lat . ileż
to lat istnieje Bej? jakiś JUBILEUSZ chyba nas czeka:)