Głębina...
Już dni nie licze...
Ile mej deski ratunku sie trzymam...
Pomoc nie nadeszła...
A złych coraz więcej wokół krąży...
Mam dość...
Deske puszczam niech płynie samotnie
dalej...
Będzie ostanim co po mnie zostanie...
Słów wiele na niej wydrapałem...
Kto ją znajdzie pozna mnie czytając je
doskonale...
Ja głebinie teraz się odam...
Tam pozostane...
Nim deska dla kogoś mapą się do mnie
stanie...
autor
BartłomiejM.
Dodano: 2009-05-25 18:38:29
Ten wiersz przeczytano 932 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
wiersz jest dramatyczny ale sam człowiek tak mówi
Zawsze dobrze mieć kogoś przyjaźń i na pewno będzie i
na wiosnę zawsze jest odmiana Dobry wiersz
Pozdrawiam:)
nie jestes sam na desce..........swiat dzisiejszy
wkresla samotnosc w nasze istnienie