Głębokie ziemie
Płynę głęboko w środku,
w mojej cudownej szarej fuzji
magii i biologii.
W mojej najgłębszej krainie,
podczas wiecznego zachodu słońca
wylądowałam na brzegu,
przy korytarzach zapomnianych bogów.
Można tu znaleźć tylko kurz i ciche
cienie
w zaginionych królestwach z odległych
epok.
Jednak odczuwalna jest inna wibracja,
echo hymnów,których nie sposób
całkowicie
zapomnieć.
Utracony język przez czas, cicho unosi się
w powietrzu
mierzony był przez słońce i księżyc.
Tu, pod ciągłym światłem umierającego
dnia,
wśród opuszczonych struktur w zakątku mojej
duszy,wydaje mi się,
że mogę wyczuć pierwsze prawdy
o których szczęście zapomniało wśród
kurzu,
gdy delikatny powiew naszych starożytnych
czasów wiruje wokół.
Komentarze (5)
bardzo metaforycznie - na TAK
gdyby tak każdy chciał odkurzyć zakątki swojej
duszy...i pomyślał wstecz,
serdeczności
za anna...wszyscy tworzymy sobie takie zakątki...:)
pozdrawiam
Melancholijnie. Taka refleksja mogłaby się narodzić
podczas zwiedzania starożytnych budowli. Miłego dnia:)
niezwykła kraina w zakątku duszy- każdy taką może mieć
na własność.