Głód
Poszukuję i dziwię się tobie
Że nie widzisz lustrzanego odbicia
Przecież podobnie jak ja nie znasz
wszystkiego od początku
Ale w teraźniejszości odpowie ci ono
gestem za gest .
Słowem za słowo .
Wódką za spirytus obok .
Widzisz ja nauczyłem się tego w zupełnej
samotności ,
Krzesłowego cienia .
Daje to wrażenie takiej lepszej odmienności
Człowiek zdaję się być taki obolały .
Chciałbym poznać...
-w zasadzie to tak mi dobrze .
oprę się o wilgoć białych ścian
Wolał bym inaczej nie ucinając fragmentu
natury ;
Pokorą miłością i otwartością wypchać
pluszowego misia ,
A potem tak mocno przytulić
By to co zdołało się wycisnąć , zeżreć
łapczywymi skurczami szczęki
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.