Głodna rozkoszy
dłonie niecierpliwe...
pobudzone myślą nieprzyzwoitą
podążają poprzez aksamit skóry
smakują dotykiem kształty
budzą z uśpienia zmysły
słychać pierwsze nuty... pożądania
a dłonie suną krzywiznami ciała
niespokojnie... pragnąc więcej
pragnąc wzniecić całą symfonię
poprzez pagórki sprężyste
poprzez gładkość łona
podążają ku intymności
schowanej w koronkach
nieśmiało sięgają wnętrza
gdzie...
gorącym pulsem kobiecość bije
zraszając palce wilgocią
unosząc biodra
uda uchylone lubieżnie
drżą oczekiwaniem
słodkie napięcie ożywia oddech
a zniewolone pieszczotami ciało
wibruje nieokiełznaną rozkoszą...
spełnienia
Komentarze (23)
Wspaniale mily,pozdrawiam barwami jesieni :)
Sławciu nie intpunkcji tu brakuje tylko spełnienia
Brzmi jak ipsacja. Koneserzy poezji nie lubią takiej
dosłowności. Ja tak, ale brakuje mi interpunkcji.
Pozdrawiam. :)
i życzę każdej z was by przeżyła to w czas
bo przecież wszystko się kończy
jak dla mnie wprost wymowne
Jak dla mnie zbyt dosłownie.
Tak po męsku w konkret.
Pozdrawiam :)
No nie mogę
się opanować