GLORY OF NIGHT
...dla demona , który przez chwile był obecny w mym życiu...
Nie odchodź , nie opuszczaj mnie ! ! !
Smutna gwiazdo piękna...
Gdy patrzymy sobie w oczy , by siebie nie
widzieć
Więc to siebie szukamy , nic o tym nie
wiedząc
Na świecie są tacy co się kochają
i musza się sią spotykać żeby się ominąć
Bliscy a jednak oddaleni jakby stali w
lustrze
Piszą do siebie listy gorące (!) i zimne
Rozchodzą się jakw niebie porzucone
gwiazdy
By nie wiedząc do końca czemu tak się
stało...
Są i tacy co nawet w ciemnościach się
odnajdą
Lecz przejda obok siebie , bo nie smią się
spotkać
Tak czyści a zarazem niespokojni jakby coś
wygasło
Mogą nawet zbłądzić lecz po drugiej
stronie
Ich różne drogi schodzą się spowrotem
Samotności...przytul mnie !
Pokaż sie choć na chwilę , jak księżyc na
niebie
Jak w promieniu miłości...promień
przyjaźni
Podaj rękę którą mnie dotykałeś
Ani za późno , ani za daleko
Nie daj mi tak długo wierzyć
Podobno można kochać umarłych
- oni tylko są uparcie obecni
Nie zasypiają...mają dużo czasu , więc się
nie śpieszą
Spokojni ponieważ niczym się już nie
przejmują
Nie muszą udawać ani lepszych - ani
gorszych
Nie połykają czasu tak jak my - wiecznie
zabiegani
Nie starzeją się są odmłodzeni przez
śmierć...
Boję sie Twojej miłości - bo kochasz
zupełnieine inaczej
Tak blisko a zarazem tajemniczo
Głosisz , że czystość jest oddaniem
siebie...
Ludzi do ludzi zbliżasz i stale uczysz
odchodzić
Mówisz zbyt często do żywych - umarli to
wytłumaczą...
Myślałam , że zostałeś już tylko na
fotografi
Z twarzą piękną ale bez oddechu
Ale w każdej chwili gdy zapalam świeczkę
Wiedząc ,że zmęczenie jest przynajmniej
połową miłości
Że kochać - to nie znaczy iść swą własną
drogą
Nieefektownie jak zielona rurka bez
połysku
Kiedy odchodzisz żeby wrócić
Z sercem nie skróconym przez oszczędność
Tak znikomą , że prawdziwą
Sama na wspólnej drodze – po obu
stronach wiary
Wierzę… gdybym nie wierzyła
osunęłabym się w nicość...
Tylko z Tobą lubię całować się długo
Potem niebo nas goni, spadających gwiazd
smugą
Dzisiaj jakaś moc przeogromna jest we
mnie
Nadziwić się nie mogę swej duszy
tajemniczej
…Lecz nagle myśl swą przerywam
– ktoś puka – otwieram
To tylko anioł nocy przyszedł!
Nie wie co jest, co było, co się stało
Wstyd mnie ogarnia
Od łez w oczach mi
ciemniej……
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.