głos do nieba
znowu masz szorstki policzek
i wyłączony telefon. przecież obiecałeś
bez lęku patrzeć na klamkę.uwierzyłam:
że zatrzymasz się przy kwitnącym
kasztanie,
uwiecznisz łodzie pływające po Wiśle,
przemierzymy bieszczadzkie szlaki,
dlatego nie chcę - rozumiesz - nie chcę
oswoić się ze słowem nigdy. zbyt często
rysujesz włochate pająki, nie wiedząc,
że razem wpadniemy do sieci. podaj rękę,
mamy jeszcze trochę ciepła w sobie.
słyszysz, wiersze pukają do drzwi
nie zasypiaj - gasną słowa w ciszy.
Komentarze (44)
Piękny wiersz.
brawo :)pięknie napisane:)
Pięknie napisany wiersz .Pozdrawiam .
Pieknie. Lubie Twoje wiersze czytać :)
lęk tak wchodzi, że udaje że go nie ma i dlatego
nieraz tak działamy, jednak ile umie tyle zabiera
bardzo ładny wiersz z życiową refleksją:-)
pozdrawiam
Bardzo ładna refleksja, piękna wena, Cię opanowała i
już jesteście w sieci. A komentarze mówią same za
siebie. Pozdrawiam serdecznie Jutto:-)
Bardzo ładny wiersz!
Nigdy - nie mów rzecz jasna,
póki nadzieja nie zgasła!
Pozdrawiam!
człowiek człowiekowi poetą
Pozdrawiam serdecznie
Serdecznie dziękuję za pochylenie się nad
wierszem.Wszystkiego co najlepsze:)
Z dużą przyjemnością.
Pozdrawiam :)
Prześliczna, życiowa refleksja. Pozdrawiam Jutto.
Bardzo na TAK, wiersz, wyczuwam emocje.
Poetica.:)
Pozdrawiam Jutta.:)
U Ciebie zawsze znajduję poezję.
Moc serdeczności Jutto:}
Pieknie. Lubie u Ciebie poczytac :)