Głowa w pochmurny dzień
Znowu.
Jakby mnie zemdliło,
Wślizgnęło się
Jakby śmierć ale
Niewiedzieć czemu.
Oczywiście niebo
Niewyglądało wcale,
Żaden w górze
Aksamit.
Porwane kudły
Targane wichrami,
Szare rwące, poprzecinane
Poplątane i mknące.
Zerwało czapkę
Z głowy
Beret pannie
Kolorowy
W kałużę.
A drzewa wygięte
Połamane krzaki
Niesione pędem
Jak ręce
I głowa w zamęcie
Jak latawiec.
autor
badmillionone
Dodano: 2007-08-28 18:23:42
Ten wiersz przeczytano 498 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
latawcem jakbyś mym był...
czekamna nastepne. :)