W głowie
świat ścieka krańcami
wspomnień rozbrzmiewa
słabnącym odgłosem syren
wilgotne łąki pełne gracji
kaczeńców nasiąkają mrokiem
chodnikowe płyty oblizuje
światło reflektorów rozciąga
kontury kroków echem
odległego śmiechu siada przed progiem
zgiełk zastyga jak gęsty kożuch na mleku
niebem spływa łagodna ciemność
grzęźnie w przyśpieszonym oddechu
sączy się przez skórę czarną rosą
atropiny
zamykam ci oczy ty moje
otwierasz szeroko łzami
orkiestra życia odchodzi w swoje źródło
©, 26.08.2018
Komentarze (38)
tańcząca z wiatrem, dla mnie może najistotniejsze w
moim pisaniu, jest kameralność zdarzeń i intymność,
pozwalająca uczestniczyć czytelnikowi we wszystkich
odczuciach, wahaniach podmiotu lirycznego w trudnych
do udźwignięcia sytuacji. Cieszy mnie – jeżeli mi się
to powiedzie. Pozdrawiam serdecznie. ☀️
Sorry, że odniosę się do komentarza,
ale Januszu to jest wiersz wolny, a on rządzi się
innymi prawami, niż ten rymowany, obecnie tego typu
wiersze często nie mają interpunkcji.
Przepraszam Autorkę za mój wtręt.
Wyczytuję tutaj śmierć nagłą w zdarzeniu drogowym albo
służby medyczne nie zdążyły na czas.
Ostatnia strofa najładniejsza dla mnie.
Pozdrawiam
Może się Ossie narażę, ale mówiąc szczerze ciężko się
czyta takie wiersze. Niby pomysłowo, bo nie ma znaków
przestankowych, za to liczne przerzutnie i brak
dbałości o rytm. Nie mówiąc o takich cudach-wiankach
jak średniówka czy jednakowa ilość zgłosek w wersie.
Ja wiem, że wiersz i tak się wszystkim spodoba (może
będę tym wrednym wyjątkiem), więc mój głosik zniknie w
tłumie. Być może poezji potrzebna jest odnowa, tak jak
np. polskiej edukacji, ale niekoniecznie mam rację.
Pozdrawiam.
Nie przepraszaj marcepani, proszę. Od kiedy zaczyna
się umieranie, wiemy, kiedy się zakończy i jaką
ilością sekund, zważonych miarą nieśmiertelności, może
potrwać, tego nikt z nas nie wie... Co istotne, to bez
względu na przedstawianą tematykę, zachowanie dystansu
do samej siebie jako osoby tak, by język nie przylegał
do rzeczywistości, by był wobec niej niezależny, a
jednak poruszał czytelnika. Dziękuję i pozdrawiam
serdecznie...
Smutny temat odchodzenia podany w bardzo poetyckiej,
pięknej formie,
przykład uroczego porównania -
"zgiełk zastyga jak gęsty kożuch".
na mleku".
Dobrego wieczoru Osso życzę:)
ups... za drugim czytaniem, zobaczyłam zgoła coś
bardzo smutnego, bardzo, bardzo - przepraszam.
- taak, ten świat dzieje się najbardziej w głowie,
czym ją nakarmimy to mamy...
Dziś dałaś bardzo ładne tło do refleksji - opisy
miodzio.