Głupcy.
Zbiorowisko zniedołężniałych i biednych.
Czekają na ratunek! Głupcy!
Wierzą, bo potrzebują wierzyć.
Myślą, że ich los odmieni się tam na
górze.
Jeśli coś takiego istnieje.
Żyją nadzieją, że będą bogaci,
Podczas gdy tracą pieniądze na przybytki
Kościoła.
I ten tam jeszcze z ambony krzyczy:
Do pracy!
A sam wybrał zawód najpewniejszy ze
wszystkich.
Tylko księża i prostytutki mogą liczyć na
pewne zatrudnienie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.