Gminna Hatszepsut
Był rok.
Ani pierwszy, ani ostatni.
Helena, leżała w przydrożnym rowie.
Ptaki śpiewały jej nad głową urocze
trele,
drzewa szumiały cicho.
Helenie było wszytko jedno, leżała bez
czucia już drugą dobę.
Wstający dzień przypominał poprzedni.
Zapowiadał się równie upalny.
Przelatujące muchy, zdziwione ułożeniem
ciała Heleny, krążyły nad nią przez krótką
chwilę, nie decydując się jednak na
stanowcze obniżenie lotu, odlatywały skąd
przyleciały, albo zupełnie gdzie
indziej.
Można było przypuszczać, że proces
interletarny jeszcze się nie rozpoczął.
Nim nastało południe, ciało Heleny
niespodziewanie drgnęło, a członki
zaczęły
sztywnieć unosząc się nienaturalnie do
góry, by po chwili bezwładnie opaść.
Spłoszone ptaki odfrunęły, a drzewa
najzwyczajniej w świecie szumiały dalej.
Nadeszła wiosna. Helena wciąż nie poddawała
się procesom gnilnym, czego dowodem był
brak żerujących much, jak i to, że Helena
osiągnęła
już pozycję wyprostowaną.
excudit
lonsdaleit
19:27 Niedziela, 19 marca 2018 - ...
Komentarze (23)
dzień nauczyciela? rozumem
fantazja czy zbrodnia?
Pomysłowy wiersz pozdrawiam;)
Koniec z kamienia, czy kamienny koniec?
;)))))))))))
:)))))) W końcu z kamienia.... :))))
Co pozycja, to propozycja...
Sfinks trwa niewzruszony, ale
to Sfinks... ;))))))))
Ja mam rozumieć, że horyzontalna? Bo wielu mawia, że
taka to propozycja.... ;))
Była po prostu solidnie zabalsamowana.
A wracając do - pozycji, to fizycy kwantowi nazywają
to - superpozycją.
Tyko wiedzieć trzeba, że determinantą zjawiska jest
obserwacja, więc...
Bały się cholery :))))
kunomuia - Słownik grecko-polski podaje następujące
określenie tego słowa: psia, bezwstydna, natrętna
mucha.
I takie właśnie krążyły nad Heleną,
ale jej nie obsiadły.
Taaaak.... I te muchy.... też wspólne :))))
To wiele wyjaśnia, tłumaczy...
Choć egiptolodzy protestują, to
sam fakt zabalsamowania i wyprostowanej pozycji,
wskazuje jednoznacznie na cechy wspólne.
Tiaaaa? To znaczy jakieś migracje były.... :))))
Interesującym jest fakt, choć tekst wydaje się
żartobliwym, iż podczas badań nad DNA Heleny,
doszukano się bliskiego pokrewieństwa z pierwszą
Faraon kobietą - Hatszepsut.
O masz, a ja myslałam.... ech... no rzeczywistość
okazała się brutalna :(