Gminny Artysta
Wiersz napisany po tym jak przyjęli mnie do lokalnego, już nieistniejącego stowarzyszenia artystów. Powraca z niebytu poprawiony i zaprasza do poczytania:)))
Obudziłem się nad ranem i oddycham
błogo.
Bym się napił, jednak nie chce mi się
ruszyć nogą.
Serce dziwnie mi kołacze siłą zamaszystą
i wciąż w myślach tak powtarzam, -"jestem
już artystą"!
Duma śpiewa w mojej głowie na wszystkie
tonacje.
Cóż się dziwić, toż przyjęli mnie przez
aklamację.
Gdy pomyślę o autorach czuję się jak w
niebie,
„wszak puściłeś ich w skarpetkach, gdzie im
tam do ciebie.”
Powoli do świadomości, mej prawda
dociera.
Przecież i tych biednych twórców dziś
trafia cholera.
Chociaż szkoda mi ich trochę, lecz się nie
rozdwoję.
W końcu sami tego chcieli, więc mają za
swoje.
Starczy by się pośpieszyli, albo bardziej
chcieli
to by pewnie dziś w swym gronie „słynną
gwiazdę” mieli.
Gdyby nimi kierowała, jakaś mądrość lisia,
przygarnęli by artystę, a nawet
trefnisia.
Pewnie zaraz po śniadaniu do miasta
wyruszę,
no bo jakieś artystyczne gacie kupić
muszę.
Szalik zawsze będę nosił, baki wygolone
i tęczową sprytną czapkę, daszkiem w drugą
stronę.
Muszę mieć wciąż blisko siebie jakieś laski
młode,
oraz jak wielki artysta jutro się
rozwiodę.
Bym się większym stał gwiazdorem, pociągnę
z bukłaka
i czym prędzej muszę znaleźć dla siebie
chłopaka.
Nie omieszkam także nazwać proboszcza
matołem,
by jak każdy w „moich kręgach” pogardzać
kościołem.
Popularność moja wzrośnie, gdzieś o procent
trzysta.
Wczoraj niby zwykły gminny, a dziś już
artysta.
Sami znajdą mnie wydawcy o oczach
baranich
i będą skamlać pod drzwiami, żebym pisał
dla nich.
Autograf jeszcze poćwiczę, dumny
niesłychanie
i się udam na cykliczne z fanami spotkanie.
Opłacając w necie składki, czasem myślę o
tym.
"Może i jestem artystą, ale za pięć
złotych".
Komentarze (20)
Doskonała satyra i wiele więcej warta , niż tylko
piątaka :) Toć to samo "artystyczne " życie:) Z
wielkim podobaniem i pozdrowieniem :)
...przeczytałam ,pomyślałam,przyszło mi do głowy czy
jestem gminnym poetą czy twórcą ludowym....pozdrawiam
:)) Dobre! Z dystansem do siebie.
Pozdrawiam
Satyra przednia...też kiedyś byłam a Stowarzyszeniu,
ale ...a nie ważne...pozdrawiam serdecznie.
świetna satyra!
Refleksyjna, bardzo dobra satyra.
Dobrego, radosnego dnia życzę Poeto:))
Z Ciebie Slawku fest Artycha,
bo poezja swietnie dychasz. :)))
Pozdrowionka, milego dzionka :)
apro pos - czy jaj estm artysta i za ile? - otuż! - to
zupelnie inna historia. owszem - zaszcepilem się, bo
glupi nie jestem. powiadziaelem ze jestem Bonaparte -
i pan rektor - zgodniez zasadami 'dobrej wiary" -
uwierzył - i dla dobra - zkwalifikował. Pani
pielęgniarka - konsekwentnie - i w konsekwencji - dla
dobra Księstwa Warszawskiego i ludzkosci calej Europy
oraz reszty Fracuzow nie bedacej przeciez marginesem -
z nadzieja dla zwycięstwa nad Moskwą - jak mowilem -
konsekwentnie - zaszczepila - poza kolejnoscią.
Artysta nie zostalem ,ale - powszechnie przyjęlo sie i
nie jest kwestionowane ,ze nazywam się napoleon
Bonaparte.
takwięc - gromadze pkonserwy miesne i warzywne -
swiadomy bliskiego wyslanaia mnie na wyspę - nie
calkiem dla wypoczynku i w podziekowaniu z kleskę. Ale
-dorobek prawa cywilnego - pozostanie. - Dopoki nie
zeżra go Francuzi:))
Refleksja po ostatniem wersecie: lubię rodzaj twojej
weny i twoje jej wydanie - obliczone dlasmakoszy i pod
strzechy. prosty chlop - smak swoj ma i zdechlego
koguta - tez smakowalniebedzie - niezaleznie od
nakladow nareklamę zdechlaka. -Ale - bywa w dobrm
tonie wedlug niektorych - jadac co zdechłe. niektorzy
daja nawet duze pieniadze - bo tak moze wypada.
kwestia odrobiny braku smaku i mozliwosci finasowych.
- jako ubozuchny - za piątaka - twoje wiersze kupuje i
czytam bez przymusu a moga być tacy,ktorych nie
czytalbym- za doplatą. - po prostu - nie muszę. Ajak
kto proboszcza madrego od glupca nie rozroznia -
znaczy - ze sam jest głupiec. - No -a jezeli widzi
jedynie pedofilow - jest pytanie czy obraca się w
odpowiednim towarzystwie lub czy nie ma "perskiego
oka" które dostrzega jedynie "krulewskie" kolory.
No i pytanie zasadnicze - i apro pos - czy ty Slawku
jesteśartystą. - jezeli zaszczepileś sie
nauniwerytecie medycznym -wwarszawie - poza
kolejnoscią - to kto wie/ - moze i jesteś artystą - a
moze zwyczajnym łapówkarzem - tudziez innne
mozliwosci:)))
serdecznie pozdrawiam:)
Superowa satyra!
Spokojnej nocy:)
halo, halo - i stop, stop.
Artysta waść czy jednak chłop?
Bo jednak z artystami
za tęczowo wszędzie i nigdy nie wiadomo co to jutro
będzie.
Bardzo skromnie jak na artystę ale z przyjemnością
przeczytałam
hihihihi... fantastycznie ! :)
Poczułeś się artystą i nikt Tobie tego nie zabierze.
Uśmiałem się, lubię taką ironię.
Pozdrawiam i polecam mój wiersz "Artysta" :):)
hahaha...fajna satyra...:))
Pozdrawiam :)