Gniew i absurd
To bardzo absurdalne. Fanów Gombrowicza zachęcam, przeciętniaków odganiam :)
Spłoniesz na stosie
Zobaczysz! Zobaczysz!
Ty się nie śmiej
Już podkładam ogień
Co się śmiejesz?
Drwisz?
Ze mnie drwisz?
Spłoniesz!
Co się śmiejesz?
Jak głupi się śmiejesz!
Co ci jest?
Wariat?
Spłonie na stosie
Za swoją wolność
Tak, tak
Spłoniesz!
Słyszałeś?
Co się ryjesz?
Aż ze śmiechu
Łzy ci ciekną
A może to one
Może długo spodziewane
Łzy strachu?
Spłoniesz!
Jednak łzy
Wariackiego śmiechu
Twojego tubalnego
Nie zrobisz przyjemności
Oprawcy
Chamskie, wiesz?
Ale spokojnie
Spłoniesz!
Nawet jak się będziesz
Śmiał drwił
Nawet jak ze śmiechu
Płakał będziesz
Łzy nie zwilżą
Stosu pod tobą
Więc
Spłoniesz!
-Nie spłonę!
-Dlaczego?
-Bo to pomyłka...
-A, dlatego pan szanowny się śmieje?
-Dlatego... bo ja wolny nawet nie jestem...
za wolność spłonę?! Ha! To dobre!
-A to ja przepraszam, wypuszczam i idę
podkładać ogień pod winnych.
-Musiałbyś świat spalić, a potem i tak się
okarze, że błąd, pomyłka i pomarańcz,
pompka, grzejnik, gniew i absurd!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.