Gniew burzy
Ciemne chmury zagęściły czerń,
zawisły nisko nad ziemią,
chciały dotknąć miejsca,
na którym stoję.
Nie boję się!....nie boję!
Ryku szalejącej burzy,
niech płoną w niej ognie
wspomnień i zapomnień.
Niech ziemia drży
i zagłuszy hejnał
co się puszy
w dymiących kominach.
Gniew rozciaga struny,
tnie niebo serią błyskawic.
Wiatr szarpie, rwie,
wszystko, wszystko na nic.
Krzyk ginie w ulewie,
w żałosnym śpiewie.
Grom za gromem.
wali pięścią o ziemię.
Nic, już nic nie zmienię.
Histeryczny śmiech
zabija chustka,
wcisnięta w rozwarte usta.
Rozbiję grudkę smutku,
zwinął się- w kulkę piasku,
tyle wrzasku...
to tylko zły humor.
Rodzi się w barwnej tęczy
pogodny,słoneczny dzień.
Znów trzymamy się
mocno za ręce.
Komentarze (7)
Bardzo dobry wiersz. A na marginesie, burza jest
piękna.
Cudowna.
Uwierz raz jeszcze w swoje jutra.....
Nie dlatego, że tylko to nam pozostało....
Bo w nich, życia naszego trwa grudka.....
Poczuj, wiosną wszak zapachniało......
najpiękniej pozdrawiam..... i nadzieje jutra
pozostawiam
i trzymaj mocno za ręce by nie opóściło Cię
szczęście<+>
warto zaglądać do a-co :) genialny wiersz. pozdrawiam
Bardzo podobają mi się odczucia podmiotu odnośnie
burzy, która zresztą też ciekawie została
przedstawiona.
swietnie ujete piekne zjawisko.. natury jak i w
zyciu...lubie burze...blyskawice...to daje energii, by
podniesc sie i kroczyc dalej.. dostrzec
slonce..tecze.. i nowe nadzieje.. fajnie sie
czytalo..trzyma do konca w grzmocie i blyskawicy
niepewnosci.. pozdrawiam slonecznie:)
Otwieram beja ... a tu taka gniewna burza, dobrze że
schroniłam się w wiersze
pozdrawiam