Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Godziny na przystani

Dziś początek lata, niebo jest czyste,
bierzemy więc łódkę, płyniemy na przystań.

Godzina czternasta, już rzucone cumy
Godzina piętnasta, przybyli znajomi

Godzina szesnasta, już druga setka
Godzina siedemnasta, uf jak gorąco, odjeżdżają oni.

O osiemnastej, wciąż piecze słońce
O dziewiętnastej, kolacja na łódce lepsza niż na jakiejś łące

O dwudziestej, wieczorny spacer, bez zmian gorąco
O dwudziestej pierwszej, chociaż zaszło już słońce.

Dwudziesta druga, kąpiel i do spania
Dwudziesta trzecia, łódka, nie ma wiatru, nawet się nie słania

Ósma rano, słońce znowu grzeje
Dziewiąta, na trochę ochłody żadne nadzieje.

O dziesiątej, wołam o wodę, na ratunek, ochłody
O jedenastej, moczenie nóg, prysznic, dajcie zimnej wody

O dwunastej, łodzie jak na patelni na tafli jeziora
O trzynastej, bez zmian, upał wciąż doskwiera.

O czternastej, jeśli się nie schłodzę, jutro będę chora
O piętnastej, kąpiel na głębokiej wodzie, to dla mnie jest zmora

O szesnastej, żar z nieba, ni wiatru, ni cienia
O siedemnastej,czas na zegarze tak wolno się zmienia.

Godzina osiemnasta, impreza Świętojańskiej Nocy
Dziewiętnasta, czekam na trochę chłodu, może będzie w nocy

Godzina dwudziesta, nadchodzą chmury i będzie błyskanie
Dwudziesta pierwsza, już zaczyna padać, ale będzie lanie.

Dwudziesta druga, czarne chmury wciąż wiszą, impreza przerwana
Dwudziesta trzecia, leje, grzmi i błyska, byle nie do rana

Dwudziesta czwarta, już nastaje spokój, błyski coraz rzadsze
Pierwsza w nocy, ja spać nie mogę, koje coraz twardsze.

O drugiej, rozmowy sąsiadów w nocy spać nie dają
O trzeciej, balują na łodzi, głupoty gadają

O ósmej rano, śladu chmur na niebie
O dziewiątej, dużo zimnej wody znów będzie potrzebne.

Godzina dziesiąta, szukam wiatru, cienia
Dopiero jedenasta, taki odpoczynek nie jest do zniesienia

Nareszcie dwunasta, wybrane już cumy i przystań żegnamy
Godzina trzynasta, do naszego domu coraz bliżej mamy.

Czas spędzać na łódce, przyjemność dla wodniaka.
Mnie wymęczył upał, aż chciało mi się płakać.

autor

elka 123

Dodano: 2016-06-28 09:28:27
Ten wiersz przeczytano 1045 razy
Oddanych głosów: 16
Rodzaj Rymowany Klimat Dramatyczny Tematyka Przygoda
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (13)

sarevok sarevok

Świetny :) pozdrawiam i głos zostawiam

Elena Bo Elena Bo

w tamtym roku planowałam i zrezygnowałam z obawy przed
krwiożerczymi komarzycami i chyba dobrze zrobiłam :)

AMOR1988 AMOR1988

Świetne, świetne, świetne

Roma Roma

Ale się wydarzyło podczas spływu...i słoneczku się
dostało, a tak o nim wciąż marzymy. Pozdrawiam Elka z
przyjemnością przeczytałam opowieść:-)

BaMal BaMal

bardzo ciekawa refleksja Pozdrawiam serdecznie elka:))

Stella-Jagoda Stella-Jagoda

Zeby nie ten upal ;) Poczulam sie jak na moich
rodzinnych jeziorach, na Mazurach :)

Grażyna Sieklucka Grażyna Sieklucka

Ciekawa relacja z odpoczynku. Niestety nie wszystko
nam się podoba.
Wiele zależy od naszych predyspozycji.
Pozdrawiam Elu.

elka 123 elka 123

Taki Sobie, to wcale nie była balanga. Ci od dwóch
setek pojechali i miał być romantyczny pobyt na
wodzie.

karmarg karmarg

zapowiadało się pięknie to fakt słońce grzało
niemiłosiernie nie wiem czy to była przyjemność ten
pobyt na łodzi - trzeba było wejść do wody i tam
poszukać ochłody:-)
pozdrawiam wraz z chłodnym zefirkiem z nad morza:-)

Taki Sobie Taki Sobie

niezła balanga. Cóż słońce winne +

wiki20 wiki20

łódź, woda to piękna przygoda,,,pozdrawiam :)

Limuze Limuze

Nie zła przygoda , tylko te słońce zbyt mocno grzało
;)
pozdrawiam

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »