Goła jesień
Listopadowa jesień goła
Suknie liściaste wiatr pozamiatał
W co się biedactwo ubrać zdoła
Kiedy śnieg jeszcze się nie pokazał
Iglaste drzewa stoją zbyt dumnie
Nie dają ciepła gołym gałęziom
I słychać tony smutku w ich szumie
Kiedy wiatr każe skryć się łabędziom
Została para biała podwójna
On i ona całe w bieli
Płyną po stawie jak bryła wspólna
Bo odlecieć stąd zapomnieli
Patrzą zdumione nasze wróbelki
Przytulone do ciepła kominów
Dla nich wystarczy kawałek belki
A kto ochroni tych dziwnych przybyszów
Iwona Derkowska
autor
Iwona Derkowska
Dodano: 2011-11-22 22:40:49
Ten wiersz przeczytano 521 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
drzewa ubierają się dopiero na wiosnę, śnieg to
właściwie tylko narzuta, derka, koc, ale to Pani
wiersz, więc Pani sprawa.Dziwnym przybyszem dla
wróbla, byłaby np papuga czy koliber, ale łabedzie to
nasze ptaki, tylko czasem nie odlatują na zimę,
podobnie jak bociany.Więc tu jest bezsens.
Nawet wróbelki ćwierkają z
zachwytu:)Piekny!Pozdrawiamcieplutko+++
tych dwoje to chyba łabędzie... oj, dokarmiać ktoś
chyba będzie :-) ładnie, chociaż na sam koniec rytm
się zerwał, ale to da się przecież naprawić :-)