Gołdap Rocznica w Boże Ciało (...
Część dwunasta
Od rana, nad okolicą rozpościerał się
niebieski ocean
bez jednej chmurki wróżący kolejny upalny
dzień.
Nasi przemili gospodarze: Halinka i Henryk
w dniu tym,
świętowali czterdziestą piątą rocznicę
zawarcia związku małżeńskiego.
Już od wczesnych godzin porannych
przybywała
liczna rodzina jubilatów: córka, synowie
wraz z najbliższymi,
oraz wnuczęta w różnym wieku,
z najmłodszą może dwuletnią śliczną
Majeczką.
Msza Święta odprawiona w ich intencji,
w jednym z zabytkowych Kościołów,
z udziałem licznie zgromadzonej rodziny,
oraz innych wiernych.
Kwiaty, życzenia, gdy dzień w świerszczach
grał wśród traw i drzew zieleni, a
miedziana
wieża Kościoła złociła się w blasku
słońca,
Późnym popołudniem odbyło się bogate
przyjęcie,
tuż obok domu.
Przepyszny tort z efektami świetlnymi,
toasty, fotki upamiętniające. Z każdym
kolejnym wypitym toastem, było co raz
bardziej
wesoło i beztrosko.
Zapadający powoli zmierzch otoczył ogród
i okolicę zielono-miętową mgiełką,
zmieniając wszystko w krainę bajki
pełną kolorów.
Powietrze pulsowało od owadów w sadzie,
wieczór przyniósł chłód i rześkość.
Patrząc na nieboskłon miało się wrażenie,
że od gwiazd szeleszczących tęsknotą
pomarszczony dach nieba się ugina.
Cdn.
Tessa50
Człowiek jest wielki nie przez to, co
ma,
nie przez to,
kim jest,
lecz przez to,
czym dzieli się z
innymi.
.
Jan Paweł II
Komentarze (26)
Niechaj się dzieje tak po wieczność.
Metafory i tort to jest to co kaczorki lubią
najbardziej :))
Pozdrawiam Tereniu :))
Cóż mam napisać?Tylko może tyle ,że pięknie opisałaś
moje strony rodzinne i moją rodzinę.Dziękuję pięknie
Tereniu.A czytających Twoją relację z pobytu w Gołdapi
zapraszam do odwiedzenia tych stron ,naprawdę warto.
...będzie piękna pamiątka z
uroczystości...pozdrawiam...
Piękne metafory:)jak i całość:)
Pozdrawiam:)
Coś dla mnie mniam mniam...
Miłego dzionka Tereniu:)
Kolejna kartka powstającej książki - zaliczona.
I ja to mam chyba pecha - bo znów coś muszę dojrzeć.
Tu Tereniu --->
pomarszczony dach niebo się ugina.
----
Moim zdaniem o jedno jest za dużo. Albo 'pomarszczony
dach' albo 'niebo'. Bądź też wyraz "niebo" wzięłabym
w nawias, bo teraz masz metaforę i od razu jej
wyjaśnienie.
Oczywiście zrobisz jak zechcesz.
Tereniu budzisz wyobraźnię i tęsknotę, malując słowem
piękne pejzaże malowniczego zakątka.
A przy tym wplatasz radość ludzi przeżywających
cudowne chwile z życia. Pozdrawiam serdecznie
Tereniu, urzekłaś swoim opowiadaniem i zarazem
poruszyłaś moją wyobraźnie, o tym
miejscu coś mnie ciągnie w to miejsce, mazury są dla
mnie białą kartką, ponieważ tu jeszcze nie byłam:)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
Tereniu cudownie ... i pozdrawiamy serdecznie ciebie
...
Z przyjemnością przeczytałam ten kawałek dobrej prozy
i przy okazji wróciłam wspomnieniami do upalnego
czerwca.
Pozdrawiam Cię Tesso :)
i pewnie nastrój oraz wypity alkohol zaszumiały w
głowie. co będzie się działo, nawet nie chce myśleć.
Tereso, czyż opiszesz całą prawdę tej nocy?
Piękna uroczystość również pięknie podana
wierszem...pozdrawiam serdecznie.
Witaj Tessi.
Wspaniale pokazany obraz z żcia, zaprzyjaźnionej
rodziny i ich jubileuszu w pożyciu małżeńskim i całą
sielankę, spedzonego czasu w gronie rodzinnym i
przyjaciół.
Bardzo na TAK!
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia.:)
Ależ metafory i nasze Polskie życie rodzinne ujęte w
ramiona przecudnych opisów naszej przyrody. To się
czyta jak wyidealizowaną baśń z tysiąca i jednej nocy.
Miłej niedzieli Tereniu.